Biesiada Połaniecka to od ośmiu lat wspaniała atmosfera, muzyka i śpiew. Nic więc dziwnego, że z roku na rok przyciąga coraz większą liczbę mieszkańców i gości. Prowadzone w żartobliwym tonie święto ognia i wody urzeka niepowtarzalnym klimatem Nocy Kupały.
Wspólne biesiadowanie rozpoczął Jacek Tarnowski Burmistrz Miasta i Gminy Połaniec, Jolanta Pargieła Radna Rady Miejskiej, Joanna Juszczyńska Dyrektor Centrum Kultury i Sztuki i Teresa Wiącek sołtys sołectwa Winnica.
Obrzędowa część artystyczna to niezwykła historia sobótkowego wieńca, którą z wdziękiem opowiedziały słowem i ruchem wokalistki z Centrum Kultury i Sztuki w Połańcu. Zamknięte w ludowych pieśniach Misterium Nocy Świętojańskiej przeniosło oglądających w odległe, słowiańskie czasy, gdzie iskrzące się płomieniami ognisko i wspólne plecenie wianków podkreślało charakter sobótkowej biesiady.
Noc pełna była magii, wyjątkowego świętojańskiego uroku i muzyki. Na scenie królowały skoczne, folkowe kawałki, wesoło podskakiwały kokardki wplecione w warkocze i wirowały czerwono - niebieskie spódnice zespołu Radius i Sidus. Muzyczna energia i sobótkowy klimat udzielił się biesiadnikom, którzy szybko znaleźli się na parkiecie, bawiąc się wspólnie z dziewczynami i zespołem Kometa do białego rana. Ze śpiewem na ustach i pochodniami w dłoniach świętojański korowód biesiadników przeszedł nad Wisłę by dopełnić tradycji Nocy Kupały. Tego roku do królowej rzek wrzucono rekordową liczbę wianków, które popłynęły z nurtem pozostawiając za sobą świetlną poświatę. Znaleźli się śmiałkowie, którzy po żmudnych poszukiwaniach odnaleźli kwiat paproci za co otrzymali z rąk Burmistrza Miasta i Gminy Połaniec i Dyrektor Centrum Kultury i Sztuki Babę Połaniecką. Symboliczna nagroda świętojańska kolejny rok spędzi wśród mieszkańców Połańca. Biesiada jak co roku zakończyła się "zbyt szybko" pozostawiając miłe wspomnienia i obietnicę spotkania za rok.